piątek, 08 luty 2019

Tomasz Sekielski w Ełku m.in. o filmie dokumentalnym na temat pedofilii w kościele

Bezkompromisowy, dociekliwy, wymagający. Niedościgniony wzór wielu współczesnych dziennikarzy. Nie zadowala się byle czym! I byle czego nie serwuje swoim czytelnikom! Nie zakłamuje rzeczywistości poprzez kompromisowe porozumienia i zależności. Konsekwentnie podąża w kierunku całkowitej niezależności, by nie musieć odbierać telefonów: słuchaj nie pisz tego, bo reklamodawcy odejdą, bo komuś się to nie spodoba, będziemy mieć problem. Mimo to, w jego słowach trudno znaleźć butę, nienawiść, ocenianie, „widzimisię” i „gwiazdorzenie”. Wszystko to ustępuje miejsca życiowej mądrości, otwartości i chęci dialogu, do którego próbuje przykładem zachęcać, w świecie, który próbuję nam coraz bardziej nakazywać milczenie. Z niepokorności czyni pozytywną wartość, która jak magnes przyciąga. Uczy rozumieć świat, nawet jak to świat niesprawiedliwy, przestępczy, zbrodniczy, krzywdzący najsłabszych. Kościelnym brudom mówi dość – dość zamiatania pod dywan! Roztacza obraz dywanu, który już więcej syfu nie pomieści – kryjąc „śmieci” przez kilkadziesiąt lat! Dziś prowadzi zwyczajne życie na Podlasiu, nie kreuje się na „celebrytę”. Nie musi. Broni go jego twórczość, której można nadać jedną cechę wspólną: znakomitość!

Za nami interesujące spotkanie z byłym reporterem Faktów TVN oraz dziennikarzem tygodnika Wprost. Dziennikarz radiowy i telewizyjny,sprawozdwca parlamentarny, publicysta, znany z takich programów jak „Teraz My!” czy „Czarno na białym”, laureat najważniejszych nagród dziennikarskich i telewizyjnych – Tomasz Sekielski - gościł wczoraj w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ełku. Na spotkanie przybyły tłumy ełczan.

Tomasz Sekielski – o sobie - w rozmowie z Ełczanami

W domu ma fotel, który pasuje mu do tyłka. Gdy odpadło od niego kółko złośliwi twierdzili, że chodzi o nośność, wytrzymałość, ale On wie doskonale, że muszą stać za tym małe „chińskie rączki” – uśmiechał się. Obejrzał całą bibliotekę Nflixa. Jak uderza mu "sodówka nic nie tworzenia" żona nie woła: wynieś śmiecie, po prostu zamyka drzwi do sypialni. Widział niestety od kulis jak robi się politykę i wie jak powstaje dzisiejszy nowu nurt głośnej "Wiosny".  Nie uważa, że powinno się nie chodzić na wybory - ale można też pójść i świadomie oddać głoś nieważny, gdy uważamy, że nie ma nikogo, na kogo chcielibyśmy zagłosować. Kiedy pisze powieści, zanurza się w wymyślonym przez siebie świecie. Łapał się na przykład na tym, że szuka odpowiedniej restauracji dla bohatera książki z odpowiednim menu, tak zaspokajał swój głód będąc na diecie – opowiadał ze szczerością.

Niezależny producent

11 maja Tomasz Sekielski przedstawi widzom literaturę faktu o pedofilii wśród polskich duchownych. Niezależny dokument sfinansuje bez żadnego wsparcia instytucji czy stacji telewizyjnych. Będzie można obejrzeć go za darmo na platformach takich jak Youtube. 

Rozliczenie kościoła 
 
Film to dokument, a nie Jego "widzimisię". Wystąpią w nim aktorzy, ludzie, którzy pokażą swoją twarz, opowiedzą swoje dramatyczne historie. Sekielski uchylił również ełczanom rąbka tajemnicy. - Będzie też historia dwóch księży, którzy dziś są cieniem medialnym, ale to ciągle nazwiska, które mogą zszokować - mówił.

- Sześć lat temu poznałam pierwsze ofiary duchownych pedofilów, mam nadzieje, że ten film wywoła dyskusję. Mam nadzieje, że film będzie kolejnym krokiem w kierunku rozliczenia kościoła. - Być może wreszcie powstanie jakaś komisja, która zajrzy do kościelnych archiwów i poznamy skalę tego zjawiska.

- Poznałem osobiście kilkadziesiąt ofiar, w filmie będzie pokazanych 8 historii. Każda z nich jest wstrząsająca bo chodzi nie tylko o krzywdę dziecka, którą wyrządzono dziecku, ale też o to, że to co się stało w dzieciństwie wywróciło całe życie tych ludzi, oni po dziś dzień są okaleczeni psychicznie, nie potrafią ułożyć sobie normalnych związków, niektórzy popadają w alkoholizm, uzależnienia. Tutaj psychologowie nie mają żadnych wątpliwości, że przyczyną ich kłopotów z życiu dorosłym jest to co wydarzyło się w dzieciństwie.

Dlaczego kościół? Czy to „kolejny atak” na kler?

- Dlatego, że kościół jest instytucją o nieprawdopodobnych wpływach w Polsce, nieprawdopodobnym autorytecie i jest to jedyna instytucja, która systemowo ukrywała te sprawy, tuszowała jej i stawała po stronie sprawców a nie ofiar. Przenoszono księży z parafii na parafię z diecezji na diecezję, żeby nie zaszkodzić kościołowi!

- W moim filmie są historie, gdzie zaczyna się proceder w latach 80 albo 70, są tacy księża, którzy przez 30 następnych lat wykorzystują dzieci, mają po kilkadziesiąt ofiar na koncie o czym biskupi wiedzą, bo przenosząc z miejsca na miejsce są zorientowani a mimo to sprawa jest tuszowana a sprawcy ukrywani, więc mam nadzieje, że to zmieni sposób myślenia w tej sprawie, że dotrze do nas wszystkich, że to nie chodzi o żadne niszczenie kościoła, a o prawdę, sprawiedliwość i ofiary.

- Często słyszę, że w polskim kościele to jest sprawa marginalna, najwyżej procent księży i duchownych to pedofile. W Polsce mamy ponad 40 tyś księży, zakonników, zakonnic. Jeden procent to 400 oprawców razy delikatnie rzecz ujmują - 4 skrzywdzonych dzieci, to już mamy 1600 dzieci. Niech nikt nie mówi, że to jest sprawa marginalna: 1600 dzieci! 1600 dzieci molestowanych, wykorzystywanych seksualnie, które mają zwalone życie, które często to zło, którego doświadczyli przenoszą dalej, bo tak też się zdarza. A jeśli jest tak jak piszą Amerykanie, że to jest 7%, to 2800 oprawców razy 4 to już mamy 10000 tyś skrzywdzonych dzieci.

Kościół nie robi tego co trzeba?

- To jest w interesie kościoła, ale kościół tego nie robi. Dlaczego? Bo biskupi wiedzą, że jak ktoś wejdzie w archiwa, zobaczy pisma pod którymi oni się podpisują, pisma w których gwarantują, że będą mieli pod nadzorem pedofila, a ten pedofil jedzie i mimo sądowego zakazu odprawia rekolekcje dla dzieci, to wiedzą, że są współodpowiedzialni, albo, że nie dopilnowali, albo, że zbagatelizowali.

Prawda wymaga wielkiej odwagi

To wymaga wielkiej odwagi ludzi, tak jak Ci co wynieśli kiedyś z Watykanu dokumenty dotyczące prania pieniędzy i równych przewałów finansowych, które się działy w Watykanie i kurii rzymskiej – musiałby się znowu ktoś znaleźć, ktoś kto zgra je na pendraiva i odtajni, może Papież Franciszek odtajni te dokumenty? Nie wiem! Jest bardzo dużo pytań i czeka nas długa dyskusja w tym temacie. Najważniejsze to, żebyśmy myśleli z perspektywy ofiar, że tym ludziom należy się prawda i sprawiedliwości i… pomoc!

 - Mam nadzieje, że to rozpocznie długą dyskusję na temat sytuacji w kościele – mówił. Warto wrócić także do pytania, co na to wszystkie kiedyś beatyfikowany po śmierci Jan Paweł II?

Strach przed hejtem „z Torunia”?

Hejtu - także "z Torunia" - nie boi się, przekornie się uśmiecha. - Ciągle mam nadzieje, że chrześcijaństwo to religia miłości. Zaprzecza jakoby był naczelnym rabinem, terrorystom islamskim, nie utożsami się także z grubą, spasioną świnią. 

- Wyleje się szambo, to się wyleje, no trudno. Jakbym miał sie tym przejmować, to bym sie zamknął i nic nie robił w życiu - mówił. Z dystansem i uśmiechem dodaje -Małżonka będzie miała zakaz czytania komentarzy w Internecie. 

Tomasz Sekielski o filmie  na temat pedofilii wśród duchownych 

Wideo

FRAGMENT FILMU O PEDOFILII W KOŚCIELE - klik 

IMG 8258