wtorek, 28 kwiecień 2020

Manifest własnej emocjonalności po ostatnim odcinku "Zespół w trasie"

Fot. Przemek Kossakowski Fot. Przemek Kossakowski

 - Ubolewam, że po niedzielnym odcinku znaleźli się ludzie uznający, że manifestowanie własnej emocjonalności jest ważniejsze od zachowania elementarnej wstrzemięźliwości w wypowiadaniu się na temat, o którym nie mają pojęcia.

Sam wiem niewiele, ale to co wiem wystarczy żeby widzieć w Rodzicach ludzi z zespołem Downa prawdziwych bohaterów.

Bo wyobraź to sobie. Rodzi ci się dziecko i nie jest to dziecko zwyczajne i od tego czasu zmienia się wszystko. Nieodwołalnie, do samego końca. Odkrywasz w sobie miłość której do tej pory nie sposób było sobie wyobrazić i od tego czasu walczysz. Robisz co możesz, aby dać swojemu dziecku, właściwą opiekę, rehabilitację, edukację, wypruwasz sobie żyły żeby wychować dobrego człowieka i uchronić go przed światem który nie zawsze jest przyjaznym miejscem. Dookoła masz system, który nie daje ci pomocy jakiej potrzebujesz, obojętnych ludzi udających, że nie istniejesz, ale też tych, którzy wytykają Twoje dziecko palcami i szydzą okazując się okrucieństwem na który stać tylko człowieka.

Rodzice ludzi z zespołem Downa nie mają przywileju oglądania jak ich dzieci wyfruwają z gniazda. Jak budują domy, sadzą drzewa i płodzą dzieci. Twoje dziecko będzie przy tobie zawsze i bez znaczenia że według prawa będzie dorosłe.

Któregoś dnia patrzysz w lustro i dociera do ciebie, że to już chyba starość. Od tej chwili żyjesz pytaniem, co się stanie jak umrzesz? I prześladuje cię wizja, twojej największej miłości jak siedzi samotnie w kącie jednego z niedofinansowanych ośrodków opieki, gdzie zdziesiątkowany personel każdego dnia walczy o przetrwanie i da twojemu dziecku leki i da twojemu dziecku jedzenie ale twoje dziecko już nigdy nie zazna miłości.

Wyobraź to sobie. I wyobraź sobie że któregoś dnia czytasz, że jesteś złym rodzicem, że postępujesz niewłaściwie i czytasz to, bo ktoś obejrzał odcinek telewizyjnego programu i uważa że jego emocje uzasadniają wypowiadanie się o Twoim życiu. Życiu o którym nie ma pojęcia.

Mam zaszczyt znać Mamę Krzysztofa, jest wzorem łagodności, determinacji i odpowiedzialności za swoje dziecko. Życzę każdemu żeby miał w swoim życiu przywilej zaznania takiej miłości.

Źródło: Tekst oryginalny /Przemysław Kossakowski